1. |
Przestrzeń
05:27
|
|||
Mam płuco z papieru,
Z reklamacji serce,
Napompuj mi tlenu,
Dopóki nie wrzeszczę.
Sterefon mi mówi –
Nie dzisiaj jeszcze,
Obudzą mnie w cieniu –
Poranne deszcze.
Nie widzę problemu,
Ja czuję je tylko,
Me serce w podziemiu,
Przebite na wylot.
Ty pilnuj mnie we śnie,
Jak Bóg mnie pilnuje,
Gdy ciała niebieskie...
Do Ciebie to czuję.
_________
Puszczam oko na pożegnanie,
I oddalam się od Ziemii,
Oddaję całe swoje oddanie,
Biegnę do lasu zanim się ściemni.
Szept mi dzisiaj sprawia przyjemność,
Szeptem odmawiam modlitwę spokojnie,
Bardzo Cię proszę, napompuj mi tlenu,
Kiedy modlitwa ta będzie o mnie.
|
||||
2. |
Ulotni
04:52
|
|||
Na spacerze polny dzień,
Nie każ mi przestawiać się.
Swoje myśli spiszę gdy,
Przyjaciele
Lekkich…
Kofaminę zaczną ssać,
Nie, nie musisz się już bać.
Ciało podpalone,
Światło wygaszone
Na wiór.
Na spacerze wolny bieg,
Nie każ mi przedstawiać się.
Twoje myśli, moje dni,
Kochankowie
Ulotni.
Kofaminę zaczną ssać
Nie, nie musisz się już bać.
Ciało podpalone, światło wygaszone na wiór,
I milion innych bzdur,
Dla Siebie...
|
||||
3. |
Taksówkarze
03:40
|
|||
Tylko ja w tym mieście przepuszczam taksówkarzy,
Oni śmieją się ze mnie tak, jak ja,
Śmieję się do nich.
Może któregoś pięknego dnia,
Wszystkim ludziom, oczy,
Wyjdą z orbit.
Każdy stawia temu miastu bierny opór,
Nie chcąc poddać się,
Na pomoc, na pomoc, na pomoc!
Panie Policjancie.
Wszystkie ściany prowadzą w to samo miejsce,
Niebezpieczne.
Tylko my,
Zostaliśmy,
Biegającymi rogatkami.
Wszyscy mają nas za nic
Szczególnego.
Trudno tutaj zgubić się,
Gdy jesteśmy sami.
Może ktoś się w końcu przedstawi tak, jak my.
|
||||
4. |
Intro
01:35
|
|
||
5. |
Nurkuj
03:25
|
|||
Nie poznając się,
Po swoich własnych krokach.
W za dużych butach,
I zbyt ciasnych spodniach.
To ja,
Mentalnie.
To ja,
Na skraju.
Mentalnie,
Przyglądając się,
W tych chwilach nie na pokaz.
Ludzie z balkonu,
W nazbyt ciasnych blokach.
To ja i ja,
I nikt inny.
|
||||
6. |
Sen
03:22
|
|||
Wysoko stań,
Wyprostuj się.
Wypnij pierś,
Zdecyduj się.
Wysokie marże,
Przerwane ciąże,
I żółć z ekranu,
Naprawdę wielka.
Wysokość składki liczona w procentach
Proszę, no proszę,
Nie mogę przestać!
A Ty weź, przytul świat,
O którym nic nie wiesz,
W którym człowieka,
Możesz nazwać człowiekiem.
Wypnij pierś,
Zdecyduj się,
Bo jak nie...
|
Streaming and Download help
If you like Dziewczęta, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp